
|
Blog > Komentarze do wpisu
Mój najlepszy na świecie brat
Czy ja Wam kiedyś mówiłam, że fajnie jest mieć brata? Szczególnie fajnie jest mieć mojego brata. Bo mój brat to moja krew, ktoś, kto zna mnie od podszewki i ma jednocześnie męski dystans do wielu spraw. Gdy jest mi źle, wtedy prawie zawsze do niego dzwonię. I co słyszę? - O nieeeee! Znowu będziemy o jakich dołujących sprawach gadać? Ale, że to mój MŁODSZY brat, to musi mnie słuchać. Więc słucha. A potem zrozumie, poklepie po duszy, a kiedy trzeba, sprowadzi na ziemię. Mój duży mały braciszek, mój personal coach:)
A o bracie piszę z jeszcze jednego powodu. Gorący temat w kręgu przyszłych mam: wymarzona płeć dziecka. Bo od kiedy urodziła się Pola, zewsząd słyszę: "jak super, macie parkę!", "To wam się poszczęściło, jest komplet".
Jakiś czas temu rozmawiałam z przyjaciółką: - Nie spodziewałam się, że będzie syn. Chciałam mieć dwie córki, dwie siostry. Bo przecież super jest mieć siostrę! - Pewnie tak, ale zapewniam Cię, że super jest też mieć brata. Pomyśl, to jedyny bliski Tobie mężczyzna-rówieśnik, który Cię kocha, ale nie pożąda. - Tak, ale z siostrą... I mogłybyśmy tak dyskutować do upadłego. Kiedy zaszłam po raz drugi w ciążę, każda opcja wydawała mi się szalenie atrakcyjna.
*Być matką dwóch synów, jedyną kobietą w domu, wspierać ich w braterskiej miłości? - kuszące, prawda? *Wychowywać chłopca i dziewczynkę, poznawać oba światy, obserwować jak wzajemnie uczą się siebie - tak! *Wizja dwóch córek, kobiecy krąg - cudownie!
Nie ma lepszej czy gorszej konfiguracji - każda jest zupełnie inna, nieporównywalna. A w gruncie rzeczy zawsze chodzi o to samo - o miłość. Jedyny powód stawania się rodzicem. Powód, przy którym płeć dziecka zupełnie traci znaczenie.
wtorek, 10 września 2013, leelooo
|